W ubiegłym tygodniu mieszkance wrocławskiej Leśnicy skradziono rower. Wartość jednośladu została oszacowana na 1000 złotych. Kilka dni po tym zdarzeniu, kobieta rozpoznała swoją własność na popularnym portalu z ogłoszeniami sprzedaży. W ofercie były zdjęcia roweru i kontakt do sprzedającego. Rower miał cechy charakterystyczne, bez wątpienia wskazujące, że jest to właśnie ten skradziony kilka dni temu. Kobieta poszła od razu do policjantów z Komisariatu Policji Wrocław - Fabryczna i opowiedziała funkcjonariuszom o okolicznościach sprawy.
Najprostszym sposobem ujęcia sprawcy zdarzenia było zatelefonowanie do sprzedającego i umówienie spotkania. Tak też się stało. Jeszcze tego samego dnia kobieta czekała na sprzedającego w umówionym punkcie. Towarzyszyli jej jednak policjanci kryminalni.
Kobieta była nieco zdenerwowana rolą, jaką musi odegrać, ale wspierali ją doświadczeni funkcjonariusze z Komisariatu Policji Wrocław Fabryczna. Kolejni policjanci, tym razem z Wydziału Prewencji i Patrolowego, czekali w pewnym oddaleniu, na wypadek, gdyby osoba podjęła ucieczkę lub była agresywna.
Po chwili na miejscu pojawił się 33-letni mężczyzna. Rower, który zaoferował do sprzedaży, prawowita właścicielka rozpoznała bez najmniejszych wątpliwości. Zakomunikowała to policjantom umówionym sygnałem. Zaskoczony nagłym obrotem sprawy mężczyzna został zatrzymany. Po zakończonej akcji, kobieta podziękowała funkcjonariuszom pomoc.
Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego mężczyzna usłyszał już zarzut paserstwa, za co grozić mu może nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Wkrótce odzyskane mienie trafi do właścicielki.