Informację o ucieczce 14-latki z domu policjanci otrzymali od roztrzęsionej matki. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do poszukiwań dziewczyny w leśnym i polnym terenie, ponadto utrudnienia przysparzały opady deszczu i gruba rozmokła pokrywa śnieżna. Do poszukiwań dołączyli także strażacy oraz strażnicy miejscy.
Biorąca udział w poszukiwaniach policjantka kilkukrotnie usiłowała połączyć się telefonicznie z zaginioną i przekonać ją do powrotu, informując o niebezpieczeństwie, jakie może ją czekać. Początkowo rozmowy nie przynosiły rezultatu, jednak ostatecznie uciekinierka zdecydowała się wyjść z zarośli, w których się ukrywała i skierowała się w stronę szukających ją policjantów.
Gdy funkcjonariusze dotarli do niej, okazało się, że cała jest przemarznięta i przemoczona. Nie miała siły iść dalej. Na miejsce wezwano matkę dziewczynki i zespół pogotowia ratunkowego, który przewiózł ją do szpitala celem udzielenia specjalistycznej pomocy lekarskiej.