Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

viaAUTO - totalna inwigilacja kierowców?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Zamiast bramek do pobierania opłat za przejazd autostradą elektroniczny system automatycznie naliczający należność? Przejazd bez zatrzymywania się, stania w kolejce do zapłaty, ale za to w zamian za wykupienie specjalnego urządzenia za ponad sto złotych?

GDDKiA - jak donosiły media, powołując się na urzędniczkę instytucji - planuje wprowadzić zmiany przed odcinkami, gdzie stawianie szlabanów się nie opłaca i wysokie koszty sprawiają, że inwestycja zwraca się dopiero po kilku latach. - Takie rozwiązanie funkcjonuje po nazwą viaAUTO już dzisiaj, jednak jest dobrowolne, a jego popularność bardzo niewielka. Kierowcy zwyczajnie nie wiedzą, że mogą korzystać z elektronicznego systemu opłat - wyjaśnia dr Michał Beim, ekspert od spraw transportu w Instytucie Sobieskiego.

Elektroniczny system viaAUTO działa od czerwca. Kierowcy mogą wyposażyć auto w niewielkie urządzenie, które przesyła informacje o pojeździe do zainstalowanych na bramkach przekaźników. Urządzenie takie kupić można na przykład na stacji benzynowej, wydatek to jednak 130 złotych w postaci zwrotnej kaucji.

- Sieć autostrad w Polsce wciąż nie jest na tyle gęsta, żeby wprowadzać powszechny system elektroniczny. Mieszkaniec Szczecina, który zahacza o kawałek autostrady w drodze do Poznania, nigdy nie zdecyduje się na taki dodatkowy wydatek, bo nigdy mu się to nie zwróci. Poza tym ta opcja działa tylko na niektórych odcinkach autostrad - dodaje Michał Beim.

System viaAUTO funkcjonuje na drogach zarządzanych przez GDDKiA, czyli A2 Konin - Stryków i A4 Bielany Wrocławskie - Sośnica.

Prekursorem we wprowadzaniu nowoczesnych rozwiązań są Holendrzy, którzy planują zaoobrączkować w urządzenie GPS każde auto, które jeździ po krajowych drogach. - Holendrzy myślą o rozwiązaniu - nazwijmy je umownie - GPS Pay. Kierowca będzie montował mechanizm w samochodzie i płacił tylko ze te drogi, którymi faktycznie jeździ. Umożliwi to na przykład rezygnację z podatku, który znajduje się w cenie benzyny - dodaje Beim. Dzięki temu, mniejszy podatek zapłaci osoba, która jeździ wyłącznie po drogach krajowych. Różnicę pokryje zaś kierowca, który większość czasu spędza w centrum miasta.

Zastrzeżenia budzi jednak fakt, że GPS Pay pozwoli na całodobowe monitorowanie stylu jazdy, a dane o wykroczeniach mogłyby trafić do policji. Namiastką tego rozwiązania już teraz są metody stosowane we Włoszech. Na przykład przed wjazdem na niektóre tamtejsze autostrady, urządzenie przy bramce pobiera dane o samochodzie i kierowcy, ale również czas wjazdu i zjazdu z drogi. Następnie komputer oblicza czas, jaki kierowca potrzebował, żeby przejechać odcinek. Jeśli okaże się on zbyt krótki, automat do rachunku doliczy mandat za przekroczenie prędkości. - GPS Pay i inne rozwiązania elektroniczne to niestety doskonałe narzędzia dyscyplinujące. Ale coś za coś - podkreśla Beim.

Za podróż autostradą płacimy całkiem sporo. Stawki dla dróg zarządzanych przez GDDiK ustala Ministerstwo Infrastruktury. Przejazd kilometra autostrady motocyklem kosztuje pięć groszy. W przypadku samochodu osobowego cena rośnie do 10 groszy. Zaplanowane wpływy z Krajowego Systemu Poboru Opłat w 2013 roku szacowane są na 1,48 miliarda złotych, wynika z rządowych zapowiedzi. Pieniądze trafią do budżetu.

Nieco inaczej jest w przypadku odcinków autostrad, którymi zarządzają spółki prywatne w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Zarządzających jest obecnie trzech: Intertoll Polska sp. z o.o. na autostradzie A1 - odcinek Rusocin - Nowa Wieś, Autostrada Wielkopolska SA na autostradzie A2 - odcinek Konin - Świecko oraz Stalexport Autostrada Małopolska S.A. na autostradzie A4 - odcinek Kraków - Katowice. I tak, w przypadku A1, stawka za kilometr wynosi 16 groszy netto, zaś za przejazd A4 z Krakowa do Katowic trzeba zapłacić 18 złotych, co w przybliżeniu daje niecałe 30 groszy brutto.

Stawki dla kierowców w Polsce są niższe niż na Zachodzie. Na przykład włoscy kierowcy za kilometr jazdy płacą od 6 do 8 eurocentów (24 - 32 grosze), w zależności od lokalizacji trasy. We Francji koszt przejechania tysiąca metrów zamyka się w siedmiu eurocentach, jednak w Niemczech przejazd autostradą wciąż jest darmowy.

Po uwzględnieniu średnich zarobków w tych krajach, bilans wypada jednak na niekorzyść Polski. W najbiedniejszych wśród tej trójki Włoszech średnia pensja brutto to prawie 3,5 tys. euro, czyli około 14 tysięcy złotych.


Maciej Rynkiewicz,Tomasz Sąsiada, Money.pl



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl